środa, 23 grudnia 2015

Jaipur

Jaipur. Miasto jak narazie inne od poprzednich, bardziej cywilizowane. Na głównych ulicach pełno sklepów z europejskimi ciuchami. Pełno świateł, mniejszy syf na ulicach.
Jedynie Stare Miasto otoczone wysokimi murami wyglądało jak pozostałe inne indyjskie miasta. Pałac wiatrów - najciekawszy zabytek w mieście. Z wież pałacu widok na miasto i otaczające wzgórza. Po południu skupiamy się uliczkami, pomiędzy sklepikami ze wszystkim i niczym.
Wieczorem oczywiście kolejna przygoda z pociągiem do Jaisalmer. Bilet który kupiliśmy w ciągu dnia okazał się, że jest na tzw. Liście rezerwowej, czyli nawet gdy kupiliśmy miejsca sypialne to nie ma dla nas miejscówek. Dowiedzieliśmy się o tym przed dojazdem pociągu. Czyli kupujesz bilet, a i tak nie masz pewności że będziesz mógł spać, czy nawet usiąść. Taka indyjska rzeczywistość. Udało nam się znaleźć jedno miejsce leżące,  na samej górze, jakoś we dwoje się wcisnęliśmy, ja zostałem z nogami zwisającymi z leżanki. Tak mieliśmy przetrwać 12 godzin podróży. Ok 6 rano kilka osób wysiadł na jakiejś stacji i w końcu mogłem się normalnie położyć chociaż na kilka godzin. 






Pałac Wiatrów











Nowa fryzura na święta.

Wesołych Świąt !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz